poniedziałek, 9 maja 2011

CHWILA ZASTANOWIENIA

Marek Hłasko
"Nie rozumie się u nas tego, że młodzież boi się szarości życia. Nie rozumie się tego, że samo słowo życie przez wiele wieków w naszej ojczyźnie rozumiano jako ciężką drogę do śmierci i nic więcej. Nie rozumie się strachu przed przemijaniem młodości, przed brakiem dobrych wspomnień, miłości, szczęścia. Nie rozumie się strachu przed zaangażowaniem politycznym w tym kraju, gdzie słowo polityka przez wieki równoznaczne było ze słowem oszustwo."

             Jakże trafne słowa Marka Hłasko. Nasza młodzież i jeszcze parę pokoleń do przodu ma bardzo trudne zadanie życia w naszym kraju. Kraju zarządzanym  niby demokratycznie ale ta nasza demokracja przekształca się w demokrację  totalitarną. Trafną definicją demokracji totalitarnej jest definicja  J. L. Talmona: "Demokracja totalitarna - termin rozpowszechniony poprzez jego książkę The Origins of Totalitarian Democracy, oznaczający zdegenerowaną formę demokracji parlamentarnej, w której rzeczywistą władzę sprawuje wąska elita polityczno-finansowa, zachowując jednak fasadę demokratycznych struktur, pozory wolności słowa i wolnych wyborów. Niebezpieczeństwo takiej degeneracji demokracji parlamentarnej zauważył już John Stuart Mill w połowie XIX w.
      Koncepcja demokracji totalitarnej opiera się na konstatacji, że bliski totalitarnemu modelowi poziom zaangażowania władzy państwowej, lub kontroli sprawowanej przez państwo nad każdym przejawem życia społecznego może zaistnieć także w ramach demokracji parlamentarnej, bez likwidacji formalnie wolnego rynku i własności prywatnej, bez masowego terroru, i jawnie działającej cenzury." 
Czy zgodzicie się ze mną, że w Polsce coś takiego zaczyna funkcjonować?. Na rynku partii politycznych praktycznie istnieją cztery partie, które posiadają swoich przedstawicieli w Parlamencie. Reszta to partie tylko z nazwy. Nie posiadające mozliwości zaistnienia w mediach kontrolowanych przez rządzących. Brak istnienia w mediach skazuje je na polityczny niebyt. Co się z tym wiąże przeciętny wyborca skazany jest na codzienną obserwację walki słownej pomiędzy ugrupowaniami, które zwalczają się nie na argumenty funkcjonowania Państwa, funkcjonowania gospodarki lecz na argumenty typu katastrofa smoleńska, dopalacze i tym podobne. Parlamentarzyści są zainteresowani tylko i wyłącznie sobą. Tworzą absurdy prawne utrudniające życie obywatelom i działającym firmom. Równowagę w kraju wyrównuje się nadmiernym fiskalizmem i drenażem naszych kieszeni. Niedawna podwyżka VAT, podnoszenie akcyzy na różne towary są tego wymiernym dowodem. Drożeją paliwa, żywność oraz energia. Jesteśmy  w dalszym ciągu i długo jeszcze będziemy krajem ubogim bez dobrze funkcjonującej służby zdrowia, mierną oświatą i słabym skorumpowanym zarządzaniem urzędniczym. Jak ostatnio oznajmił Rząd autostrady będziemy budować tylko do 2012 roku. Co za tym idzie dalszy brak infrastruktury nakręcającej gospodarkę. Padną po raz kolejny firmy budujące drogi, a co z tym związane wzrośnie bezrobocie i koszty socjalne utrzymania bezrobotnych. Kółko się zamyka. Młodzi ludzie z wyższym wykształceniem wyjeżdżają z kraju nie widząc perspektyw dla siebie. Pracują na zachodzie za kilka euro obsługując zlewozmywaki. Powiemy żadna praca nie hańbi zgodzę się, lecz czyż nie traci na tym najbardziej nasze Państwo i my wszyscy! Poprzez emigrację najlepiej wykształconych ludzi nie robią oni tego do czego zostali przygotowani. Nie rozwijają nowych technologii, gospodarka funkcjonuje na bazie wycofywanych technologii z zachodu. Czy o to nam chodzi? Jak z tym sobie poradzić? Ano jak już pisałem zacznijmy uprawiać demokracje bezpośrednią. Wybory jednomandatowe zmieniłyby obraz polityczny w naszym kraju. Lecz tego nie doczekamy się chyba nigdy. Przyspawani do stołków politycy nie zezwolą na to. Bo cóż  robić będą wtedy zawodowi politycy? Wielu znawców tematu jak zaradzić takiemu funkcjonowaniu Państwa i funkcjonującej w nim demokracji wskazują na następujące rozwiązania: wprowadzić wybory proporcjonalne, a nie większościowe do różnych ciał parlamentarnych, stworzyć nie związany z żadną partią stanowiska ministerialne, na które powoływani będą fachowcy na drodze rzetelnych konkursów i nie będą oni zwalniani po zmianie partii rządzących. Urzędnik taki będzie miał obowiązek działania zgodnie z prawem i przeciwdziałać politycznym zachciankom polityków.   
       Należy więcej kompetencji i zadań przesunąć do Samorządów, wraz ze środkami finansowymi. Samorządy są pod większą kontrolą społeczną i co się już wielokrotnie sprawdziło dysponują środkami finansowymi  w sposób o wiele bardziej racjonalny niż ministerstwa. Samorządy są bliżej wyborców i znają ich potrzeby od podszewki. Jak tego dokonać? 

W tym miejscu zacytuję jedną ze stron internetowych:

,,SZANUJĘ SIEBIE, MÓJ GŁOS I MOJE PAŃSTWO, DLATEGO PÓJDĘ NA NAJBLIŻSZE WYBORY I ODDAM GŁOS!
WSZYSTKIM POLITYKOM OBECNYCH W SEJMIE PARTII POLITYCZNYCH – PIS, PO, SLD i PSL MÓWIĘ – NIE DLA PSA KIEŁBASA! ZBYT BARDZO CENIĘ SOBIE SWÓJ GŁOS BY ODDAĆ GO NA WAS! NIE LICZCIE NA MÓJ GŁOS! NIE LICZCIE TEŻ NA TO, ŻE ZOSTANĘ W DOMU! PÓJDĘ NA WYBORY I ZAGŁOSUJĘ NA PARTIĘ SPOZA SEJMU!
MOŻECIE SIĘ DZIELIĆ, ZMIENIAĆ NAZWY – TO WAM NIE POMOŻE! MILIONY WYDANE NA REKLAMY SPOTĘGUJĄ JEDYNIE ZAŻENOWANIE SPOWODOWANE WASZYMI DZIAŁANIAMI. NIE MA DLA WAS RATUNKU - NAJBLIŻSZE WYBORY BĘDĄ DLA WAS PRAWDZIWĄ POLITYCZNĄ CZYSTKĄ!,,

 Jest to i proste i wykonalne tylko trzeba chcieć!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz