Podczas mojej kampanii wyborczej dowiaduję się o czym chcą rozmawiać wyborcy podczas gorączki wyborczej. No i co? Generalnie nie interesuje ich już przereklamowana wojna na górze. Czują się oszukiwani przez wszystkie niemalże ugrupowania polityczne. Pierwsze pytanie jakie zadają to jaką partię reprezentuję? bo jak partię X to Pan nie podchodź. Dotyczy to generalnie prawie wszystkich ugrupowań jakie biorą udział w wyborach. To rozumiem ponieważ każdy ma swoje poglądy polityczne. Są też tacy rozmówcy, którzy maja swoje stanowcze zdanie. ,,Wszyscy politycy to złodzieje, pchają się do koryta. Nie idę na wybory!,, Takie stanowisko mnie trochę dziwi. Nie idąc na wybory, nie wyrażamy swojego zdania, a potem mamy pretensje do całego świata oprócz swojej osoby. W momencie gdy odpowiadam ,,Jestem bezpartyjny i nigdy nie byłem w żadnej partii zauważam, zainteresowanie z lekkim zdziwieniem. Rozpoczyna się merytoryczna dyskusja. Wyborcy mówią o tym, że trudno związać koniec z końcem. Pada sławne już Panie JAK ŻYĆ? z niskiej emerytury, z utrudnieniami administracyjnymi (to zazwyczaj przedsiębiorcy), dlaczego mam płacić za żłobek, przedszkole zajęcia w szkole? Nie interesuje ludzi to czy nad samolotem wybuchła rakieta, to czy Polska dostanie 300 mld z Unii czy nie. To czy kandydat startujący do wyborów spędził w Sejmie lub Senacie całe wieki. Ich interesuje życie codzienne. Oczekują od polityków aby wreszcie ktoś zajął się ich problemami. Interesuje ich aby Państwo stało się ich przyjacielem a nie wyciagaczem ostatnich pieniędzy, jakie jeszcze mają. Czują się składnikiem (nie partnerem Państwa) dostarczającym Budżetowi kasy. Czują się oszukani i niedowartościowani jako Obywatele. Jedna z ostatnich moich rozmów dotyczyła 77- letniego emeryta, który zamiast siedzieć spokojnie na emeryturce biega po targowiskach i sprzedaje skarpetki/ Jego emerytura wynosi 640,00 zł. Więc aby mógł te skarpetki sprzedawać musiał założyć firmę i odprowadza po raz kolejny składkę ZUS - zdrowotną. Mało tego nie może przekroczyć limitu zarobków bo zabiorą mu emeryturę. Człowiek w podeszłym wieku, który całe swoje życie sumiennie przepracował, dla siebie i swojego Państwa. Pyta Za co żyć Panowie politycy ? i zarazem odpowiada sobie sam muszę jeszcze pracować. Czuje się zawiedziony. Takich ludzi w naszym kraju są setki tysięcy. Młodzież natomiast sygnalizuje, kończę studia i co dalej pracy nie ma, wyjadę pewnie na zachód. Po co mam iść głosować ? Co to da, pełen pesymizm w głosie. A politycy jedni z autobusu rzucają hasło ,,Zrobimy więcej,, a z kolei drudzy mówią ,,Polska zasługuje na więcej!,, Następni natomiast przechadzają się po plażach nad morzem i mówią jakie to piękne morze mamy we fleszach kamer (jak najdalej od ludzi). Kampania wyborcza także odeszła od ludzi, a oni po raz kolejny pytają ,,Jak żyć?,, Dlatego prowadzę kampanię wyborczą w sposób bezpośredni wśród ludzi, nie boję się wyborców, choć często słyszę bardzo gorzkie słowa. Słucham ludzi. Czego oczekują i jakie są ich pragnienia. Do końca kampanii parę dni spędzę je wśród ludzi i będę ich słuchał ,,Bo mądrość jest w ludziach,,Moja wizja dalszego działania po wyborze na Senatora staje się coraz bardziej jaskrawa i ostra. Wiem czego oczekują ludzie, wyborcy. Oczekują pomocy Państwa w różnych sprawach począwszy od spraw małych po rozwiązania systemowe wpływające na to, że cały czas zadają sakramentalne pytanie ,,Jak żyć?,, Natomiast w zamian dadzą siebie, swoją pracę i doświadczenie życiowe. Więc apeluję do wszystkich idźcie na wybory i nie wybierajcie lepszego zła wybierzcie tych, którzy dają nadzieję na lepsze jutro. Idźcie choćby po to aby za cztery lata pytanie ,,Jak zyć?,, zmieniło się w stwierdzenie ,,żyje się lepiej, co możemy jeszcze zrobić razem?,,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz