W to, że dnia 10 kwietnia 2011 roku w Polsce podczas obchodów 1 rocznicy katastrofy smoleńskiej będzie spokojnie wierzyło niewielu. Miało być tak pięknie i dostojnie, wyszło jak zawsze. Hordy żołnierzy Prezesa Jarosława najechały na Warszawę. Choć w mniejszej ilości jak się spodziewano, ale były i dymu narobiły. Po raz kolejny tym razem posłowie użyli ,,chwytu na skok przez płot,, i było elegancko. Politycy PIS Ci z górnej półki wykazali się zwinnością i zdobywali szturmem ogrodzenie okalające Pałac Prezydencki. Posłowie biegający z pochodniami, posłowie ziejący nienawiścią do wszystkiego co normalne, posłowie nic kompletnie poza zadymami nie robiący.....Czy takich posłów chcemy?
Swoimi wypowiedziami Prezes PIS pokazał tu jest Polska gdzie ja jestem i moi zwolennicy, reszta to warchoły. Żyjemy tak jakby były dwie Polski. Żałoba stała się pretekstem do wiecu politycznego. Tego w historii Polski jeszcze nie było. PIS rozpoczął kampanię wyborczą. Obrażając Prezydenta, Premiera no i wreszcie nas Polaków. Jak długo można tego słuchać i na to patrzeć.
Nie dajmy się skłócić! Nie dajmy sobą pomiatać! Zbudujmy anty pisowską koalicję i puśćmy w niebyt tę nienawiść i zło wrogość.
Przytoczę w tym miejscu słowa Henryka Sienkiewicza:
Ku pokrzepieniu serc…. - „Pan Wołodyjowski”
"Pan Wołodyjowski" to ostatnia część Trylogii polskiego noblisty Henryka Sienkiewicza. Autor pisząc te utwory chciał przypomnieć Polakom, że w chwila zwątpienia i zagrożenia potrafili się podnieść, nie straszne im były katusze za wolność ojczyzny.
Sam, Sienkiewicz powiedział:
"Czyż nie lepiej i zdrowiej, zamiast malować dzisiejszy stan umysłów i ludzi (…) pokazać swemu społeczeństwu, że były chwile jeszcze gorsze, straszniejsze i bardziej rozpaczliwe i że pomimo to ratunek i odrodzenie przyszło. Tamto może do reszty zniechęcić i zrozpaczyć, to sił dodaje, nadzieję wlewa, ochotę do życia zagrzewa".
Jakże aktualne w dzisiejszych czasach są te słowa ......
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz