poniedziałek, 18 kwietnia 2011

KIEDY ZOSTANIEMY BANKRUTAMI!

ILE CO NAS KOSZTUJE PARĘ PRZYKŁADÓW:



1) Dwudniowe wybory jako eksperyment?! Zbyt drogo będzie on nas kosztował. Kto chce głosować, to zagłosuje. Jeden dzień w zupełności wystarczy! A tak - strata pieniędzy. Naszych pieniędzy, nie polityków! Przeprowadzenie dwudniowych wyborów to dodatkowe 50 mln zł czy stać nas na to!



2) Uroczyste obchody pierwszej rocznicy pogrzebu Lecha Kaczyńskiego na Wawelu! Znowu cyrk PiS kontra przeciwnicy Lecha na Wawelu. Kolejne tysiące złotych na ochronę, Policję i ich interwencje!

3) EURO 2012
Temat zastępczy Rządu - Walka z kibicami - jakie koszty czas pokaże, jednak myślę, że kilkadziesiąt milionów złotych!


4) Niewykorzystane środki unijne na budowę autostrad 85 mld złotych!


5) Przynajmniej 280 milionów złotych wydali polscy urzędnicy w latach 2007-2010 na urządzenia do ścigania sprawców wykroczeń drogowych . Za tę kwotę można byłoby zbudować kilkanaście lub kilkadziesiąt kilometrów nowoczesnych autostrad. Według protokołu Najwyższej Izby Kontroli, inwestycje w fotoradary są nieuzasadnione, gdyż wymagania UEFA w zakresie dróg na Euro 2012 nie obejmują takich urządzeń!





6) Patologiczny program „Rodzina na Swoim”, mający swoje alternatywne nazwy takie jak „Bank z deweloperem na Twoim”, czy „Deweloper na Twoim”. Otóż zauważono, że ceny nieruchomości (z których połowa to marża dewelopera) są tak wysokie, że ludzi na nie nie stać, nawet w 30 letnim kredycie. Otóż sztucznie nadmuchany orgią kredytową wzrost cen nieruchomości jest czystą spekulacją, polegającą na zwiększeniu marży dewelopera z 1,5 tys na metrze (2004) do 3,6 tys na metrze (2009). Otóż obywatel chcący kupić przeciętne mieszkanie o powierzchni 70 metrów zapłaci deweloperowi 252 tysiące marży. Oczywiście taka nadmuchana patologia szybko kończy się pęknięciem, bo w normalnym kraju mający problemy z zadłużeniem rząd nie subsydiuje deweloperów.

Koszt do 2018 szacowany jest na 3,5 mld PLN

7) KRUS. Program polegający na nierównym traktowaniu obywateli, innymi słowy bonusu dla pracujących w rolnictwie lub na tyle sprytnych, że potrafią takich udawać. Całość w imię spokoju na wsi i zadowolenia PSL’u jako partii o wysokiej zdolności koalicyjnej.
Roczny koszt: 17,5 mld PLN
8) W naszej umęczonej i zadłużonej ojczyźnie pracownicy służb mundurowych, weźmy na ten przykład policjanci, których mamy więcej niż wojska, mogą odejść na emeryturę po 15 latach służby. Oczywiście wojskowi służący na misjach pokojowych (nawet tych gdzie od miesięcy nie słyszano wystrzału), czy jako saperzy przy dobrym układzie mogą iść na emeryturę już po 10 latach!  Z nieznanych powodów ten sam policjant tylko w Niemczech, przechodzi na emeryturę w takim samym wieku jak reszta społeczeństwa, zwyczajnie z czasem przechodzi za biurko. Cóż Niemców nie stać, ale nas?? nas miałoby nie stać!!?!!
Roczny koszt świadczeń dla mundurowych (bez wojska) wynosi około 6 mld PLN, czyli niewiele mniej niż roczny budżet policji – 7,5 mld PLN.
9) Zatrudnianie mas nowych urzędników bez jakiegokolwiek uzasadnienia, czyli pociotków i zięciów na niepotrzebnych stanowiskach. W ciągu 5 lat liczba urzędasów (przy malejącej liczbie ludności) wzrosła o 100 tysięcy!! - Wzrost etatów w administracji publicznej dokonany tylko w ciągu trzech kwartałów 2010 r. będzie dodatkowo kosztował budżet ponad 1,6 mld zł rocznie. To tak jakbyśmy dodatkowo mieli drugą policję.


10) Udział w misji wojennej w Afganistanie 1,5 mld rocznie.
Proszę, proszę nasz cudowny premier oraz najlepszy minister finansów w Europie – obywatel Wielkiej Brytanii, Jean – Vincent Rostowski osiągnęli najlepszy w historii wynik w dyscyplinie zadłużania na dziesiątki lat społeczeństwa polskiego. Pamiętacie z początku lat 90-tych rozpaczania i lamenty na temat zaciągniętych w PRL’u długów? Proszę spojrzeć na wykresie ile ich mieliśmy w roku 1989 i porównać do stanu obecnego. Jest swoistym wyczynem od listopada 2007 zaciągnąć tyle zobowiązań co wszyscy premierzy III RP od Mazowieckiego do Cimoszewicza.

To nie koniec złych wieści, wg. niektórych nasz dług publiczny po dodaniu do niego zaległych płatności w systemie opieki zdrowotnej (państwowym) oraz ubezpieczeń społecznych jesteśmy Titanickiem u kresu jego rejsu. Wracając do liczb dług, w takim wariancie urasta do 3 bilionów (a nie 0,7 biliona jak obecnie).
Podsumowanie działań naszego Rządu za 
 "The Economist"
:

"Polska to gmach, co pęka za różową fasadą"

,,Z pozoru wszystko idzie po myśli rządu i zanosi się na to, że Donald Tusk będzie pierwszym premierem wybranym na dwie kadencje, ale różowa fasada skrywa to, co mniej atrakcyjne - pisze brytyjski "The Economist"
Tygodnik wylicza: deficyt finansów publicznych na poziomie 7,9 proc. PKB (w 2010 r.) jest czterokrotnie wyższy niż w 2007 r. Dług publiczny jest tylko nieznacznie poniżej konstytucyjnego progu 55 proc. PKB. Wygląda na to, że Ministerstwo Finansów wspiera złotego, by denominowany w polskiej walucie dług zagraniczny był możliwie najmniejszy.
- Wielu podatników nie widzi korzyści z hojnych wydatków rządu (choć rolnicy i policjanci wciąż korzystają z socjalistycznych przywilejów w postaci ulg podatkowych i wczesnej emerytury). Mimo pewnej poprawy, jak np. lepszych dróg i połączeń kolejowych z Warszawy, stan infrastruktury w wielu rejonach kraju jest tragiczny" - zauważa opiniotwórczy magazyn.
- Pretekstem do zaniechania działań ze strony rządu była w przeszłości groźba weta prezydenta Lecha Kaczyńskiego(...). Teraz, gdy prezydentem jest Bronisław Komorowski nowym usprawiedliwieniem dla bierności jest obawa, iż bolesne reformy byłyby wodą na młyn dla PiS - pisze tygodnik.
- Ministrowie w rządzie Tuska wykazują niepokojącą tendencję do taplania się w drugoplanowych sprawach takich jak rozprawa z dopalaczami czy perspektywa nowego publicznego święta, zamiast skoncentrować się na poważnych reformach potrzebnych w administracji państwowej, finansach publicznych i na rynku pracy - uważa "The Economist".
W dzisiejszym wpisie wykorzystałem dane z różnych stron internetowych. Powyższe nie napawa optymizmem. 


Więc czas zrobić coś żeby nie zostać:

BANKRUTEM

cdn.........






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz